Wyszedł z wanny i wytarł się ręcznikiem w niebieskie pasy... Strona początkowa          precyzji          dotykania          ◬ str...          zniszczeniu          14 /...


Wątki W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach Wpatrując się w niego, Vera odniosła wrażenie, iż widzi człowieka na ławie oskarżonych - młodego człowieka o jasnych włosach, niebieskich oczach i twarzy, z... aniol 9 Od roku biedny na ziemi kaleka jest szczęśliwym aniołem w niebie; od roku zapo- Szczęście mniany kwiatek stał na oknie, zwiądł, usechł i ze... razu na Chmielnickiego uderzyli, byłby zniesiony i rozbity, jak Bóg w niebie, mimo nieładu, niesforności i tumultów, i braku wodza... I na węgiel czarny spali, A paląc twarz ci oświeci, Abyśmy się raz spotkali, Nim się napotkamy w niebie; Raz jak trupy spojrzeli na siebie... W niebie zrobiło się zamieszanie... Wszedł do wanny i zanurzył się w gorącej wodzie czując, jak ciepło łagodzi nagły ból wszystkich kończyn, i znów sennie zastanowił się, dlaczego jest taki... Wyszedł, a ja usiadłem na oparciu fotela i rozejrzałem się dookoła... Po chwili kozak zadowolony wyszedł z posterunku... Slartibartfast wyszedł ze szklanego pokoju... nad nim jak rzęsy sterczały trzciny i jak brwi pasy lasów stały...
Newsletter Your E-mail Address:

  Subscribe
  Un-Subscribe



Login here
Uid 
Pwd
            
                     
         

 

Search This Site
two or three keywords

          
Tell a Friend About This Web Site!

Your Email  
Friend's Email
Message

     

                                       

                                                                                                                                     

 
Welcome to ArticleCity.com

W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach

Tym samym, którym ona się
niedawno wycierała. Nagle zebrało mu się na płacz. Jak on teraz dotknie Anny, kiedy czuł na
sobie dłonie innej kobiety?
Lindy.
Ledwie miał odwagę wymówić jej imię. Anna zorientuje się, co zaszło. Domyśli się
zdrady, tego, że nie udało mu się dotrzymać obietnicy.
Co on powie, kiedy odezwie się Linda? Nie musiała prosić o jego numer telefonu, wie,
gdzie go szukać. W niej skupiała się cała jego tęsknota.
Usiadł na sedesie i oparł głowę na dłoniach.
Cokolwiek zrobi, jedną z nich będzie musiał zdradzić.
Pojedzie do szpitala. Tak. Natychmiast. Weźmie odpowiedzialność za swój postępek.
Anna musi mu przebaczyć. Nie wytrzyma bez jej przebaczenia.
Zadzwonił telefon. Spojrzał na zegarek. Dziesięć po siódmej. Nagi wszedł do pokoju. To
ona. Bo kto inny dzwoniłby o tej porze? Na pewno skontaktowała się z biurem numerów. Co jej
powie? Nie może przecież nie odebrać, musi usłyszeć jej głos.
Bez problemu mógł podnieść słuchawkę po piątym dzwonku. Wspaniałe uczucie. Nic mu
już nie grozi. Uśmiech rozjaśnił całe jego ciało.
– Halo?
– Jonas, tu Björn Sahlstedt ze szpitala Karolińska. Byłoby dobrze, gdybyś przyjechał. Jak
najszybciej.
KIEDY WYSZŁA NA ULICĘ, było dziesięć po czwartej. Nie wiedziała, gdzie jest.
Jechali taksówką na południe od Gamla Stanu, potem skręcili w prawo przy Gullmarsplanie, a
potem... straciła orientację. Odwróciła się. Po prawej od drzwi wisiała tabliczka z nazwą ulicy.
Było ciemno, musiała podejść bliżej, żeby cokolwiek zobaczyć. Storsjovagen. Stała na placyku,
przy którym ulica się kończyła. Ruszyła w dół. Fasady połyskiwały czarnymi oknami.
Gdzieniegdzie paliły się lampki.
Była zadowolona, że się nie obudził. Co najmniej godzinę leżała bez ruchu, udając, że śpi,
zanim jego spokojny oddech upewnił ją, że zasnął. Dopiero wtedy otworzyła oczy. Jeden pokój,
połączenie salonu z sypialnią. Dziwnie pusty. Może mieszkał tu tylko czasowo. Ale przeczyły
temu ściany obwieszone od podłogi po sufit obrazami olejnymi o barwnych abstrakcyjnych
motywach.
Zasnął, wtulając wargi w jej lewe ramię. W mieszkaniu było zimno. Ostrożnie, żeby się
nie obudził, odsunęła się od niego, wstała i zgarnęła ubranie z podłogi.
W lustrze w łazience zobaczyła obcą kobietę. Kobietę, która uwiodła
dwudziestopięciolatka, poszła do niego i przespała się z nim. Nadal nie była pewna, czy właśnie
o to jej chodziło, czy dopięła swego.
Wszystko wydawało się pozamykane.
Na schodach, kiedy szli do jego mieszkania, owładnął nią niepokój. Śmiałość, którą
zawdzięczała alkoholowi, nagle ją opuściła i przez krótką chwilę zastanawiała się, czy się z tego
nie wycofać. Ale kiedy wyobraziła sobie Henrika w objęciach Lindy, nogi same zaprowadziły ją
pod drzwi Jonasa. Przytuliła się do niego już w przedpokoju, żeby ukryć zmieszanie. Pragnął jej
tak bardzo, że ledwie zdążyli się rozebrać. Błądził po jej ciele nieporadnymi dłońmi. Pomyślała,
że może jest prawiczkiem, i zrobiła wszystko, żeby dodać mu wiary w siebie. Udawała, że jego
nieudolne pieszczoty sprawiają jej przyjemność.
Doszła do skrzyżowania w kształcie litery T, wyjęła komórkę i zadzwoniła po taksówkę.
Wiedziała, że nazywa się Jonas Hansson (nazwisko przeczytała na tabliczce na drzwiach),
i to jej całkowicie wystarczy. On zrobił swoje, ona swoje.
Czuła pustkę, ani śladu wzruszenia, poruszenia. Przez piętnaście lat jedynym mężczyzną,
który jej dotykał, był Henrik. Teraz oddała się kompletnie obcemu człowiekowi.
I ani trochę jej to nie obeszło.
W holu paliło się światło. Wyjęła z portfela obrączkę i wsunęła na palec. Najciszej, jak

 

 


Copyright 2001-2099 - W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach