dotykania Strona poczÄ…tkowa          precyzji          dotykania          ◬ str...          zniszczeniu          14 /...


WÄ…tki W gniewie czÅ‚owiek z Å‚atwoÅ›ciÄ… zdobywa siÄ™ na czyny, przed którymi wzdragaÅ‚by siÄ™ w normalnych warunkach W miarÄ™, jak terapeuta sondowaÅ‚ wspomnienia obu Ew, zyskiwaÅ‚ pewność, że jakieÅ› wstrzÄ…sajÄ…ce zdarzenie musiaÅ‚o przyspieszyć wytworzenie siÄ™... potrzebowaÅ‚, by mnie zÅ‚amać... Mężczyzna w czerni uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™... Możemy chyba polegać na doÅ›wiadczeniach Kosmitów, którzy zapewne znali co najmniej kilka różnych cywilizacji planetarnych... W przyrodzie, w naturze niezbadanej, tam gdzie widzialne Å‚Ä…czy siÄ™ z niewidzialnym,pojawiajÄ… siÄ™ czasami takie zÅ‚e, nieprzyjazne, nieruchome ksztaÅ‚ty, co... — Åšmiej siÄ™, Å›miej — powiedziaÅ‚ tata — zobaczymy, czy siÄ™ bÄ™dziesz Å›miaÅ‚a, kiedy wrócimy z mnóstwem dobrych rzeczy kupionych po... Å‚okciami, że pokazujÄ… sobie ich oboje z DanusiÄ… i Å›miejÄ… siÄ™... Pilot nie odpowiedziaÅ‚... Od tysiÄ…ca lat żaden czÅ‚owiek nie podleciaÅ‚ tak blisko Europy... - Puk...
Newsletter Your E-mail Address:

  Subscribe
  Un-Subscribe



Login here
Uid 
Pwd
            
                     
         

 

Search This Site
two or three keywords

          
Tell a Friend About This Web Site!

Your Email  
Friend's Email
Message

     

                                       

                                                                                                                                     

 
Welcome to ArticleCity.com

W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach

Instynktownie wyczuta, że Deloche. niezręczny i powolny, jest początkującym
sprzedawcą, który nie ośmieliłby się sprzeciwić kaprysom kobiet: nadużywała też jego
uprzejmej usłużności i trzymała go od pół godziny, żądając coraz to innych gatunków.
Kontuar był przepełniony, a pani de Boves zanurzała ręce w rosnące fale gipiur, koronek
flandryjskich i chuntilly oraz walansjenek. Ręce jej drżały z pożądania, twarz płonęła
zmysłową rozkoszą. Siedząca koło niej Blanka, miotana taką samą namiętnością, była blada,
cerę miała zmiętą i niezdrową.
Tymczasem panie rozmawiały dalej. Hutin zależny od ich kaprysu miał ochotę je
spoliczkować.
– JeÅ›li siÄ™ nie mylÄ™ – powiedziaÅ‚a pani Marty – to oglÄ…da pani żaboty i woalki takie same,
jakie ja kupiłam.
93
– Istotnie, pani de Boves. którÄ… koronki pani Marty drÄ™czyÅ‚y już od soboty, nie potrafiÅ‚a
oprzeć się pokusie, aby chociaż dotknąć tych cudów. skoro nie mogła ich nabyć, ograniczona
przez męża w swych wydatkach. Zaczerwieniła się więc lekko, tłumacząc, że Blanka chciała
zobaczyć żaboty z hiszpańskiej blondyny. Później dodała:
– Panie idÄ… do dziaÅ‚u konfekcji?... A wiÄ™c na razie do widzenia. Spotkamy siÄ™ we
wschodnim salonie, dobrze?
– Doskonale, we wschodnim salonie... Prawda, że jest zachwycajÄ…cy? RozstaÅ‚y siÄ™
wreszcie, rozpływając się w zachwycie wśród tłoku spowodowanego sprzedażą wstawek i
innych drobiazgów po niskich cenach. Deloche. szczęśliwy, że coś zarobi, na nowo rozpoczął
opróżniać pudła przed hrabiną i jej córką. Wśród cisnących się do kontuarów klientek
przechadzał się wolno inspektor Jouve i prężąc po wojskowemu udekorowaną pierś bacznie
zwracał uwagę na towary cenne, a jednocześnie tak cieniutkie, że łatwo je było ukryć
chociażby w głębi rękawa. Przechodząc za plecami pani de Boves, zaskoczony chciwością, z
jaką zanurzała ręce w pianie koronek, rzucił bystre spojrzenie na jej zgorączkowane palce.
– Panie bÄ™dÄ… Å‚askawe na prawo – powiedziaÅ‚ Hutin ruszajÄ…c naprzód.
Zaczynał tracić panowanie nad sobą. Czy to nie dosyć, że z ich powodu ominęła go okazja
korzystnej sprzedaży? Teraz zatrzymywały go znowu na każdym zakręcie magazynu! Irytację
jego powiększała zawiść, jaka istniała między działem tkanin a działem artykułów
konfekcyjnych. Działy te były w ustawicznej walce wydzierając sobie klientki, kradnąc sobie
nawzajem tantiemę i procenty. Jedwabie wściekały się jeszcze bardziej niż wełny, gdy
wypadło zaprowadzić do konfekcji klientkę, która po obejrzeniu tafty lub innego materiału
decydowaÅ‚a siÄ™ na kupno gotowego pÅ‚aszcza. Panno Vadon! – zawoÅ‚aÅ‚ Hutin zirytowanym
głosem, gdy nareszcie dotarł do konfekcji.
Ale wezwana przeszła nie zatrzymując się, całkowicie pochłonięta transakcją, którą
właśnie doprowadzała do końca. Salon był zapełniony klientkami. Nieprzerwany sznur kobiet
defilował tamtędy, wchodząc i wychodząc przez drzwi, które wiodły do przeciwległych sobie
działów z koronkami i bielizną. W głębi salonu klientki przymierzały okrycia krygując się
przed lustrem. Czerwony plusz tłumił odgłos kroków, rozgwar parteru nie dochodził tutaj.
Rozmowy prowadzono półgłosem. Rozgrzana atmosfera salonu stawała się duszna na skutek
obecności tylu kobiet naraz.
– Panno Prunaire! – zawoÅ‚aÅ‚ Hutin. I ta nie zatrzymaÅ‚a siÄ™ także. DodaÅ‚ wiÄ™c przez
zaciÅ›niÄ™te zÄ™by, tak aby nikt nie mógÅ‚ go usÅ‚yszeć: – Co za maÅ‚piszony!
Nie lubił tych panien. Nogi uginały się pod nim ze zmęczenia od ciągłego chodzenia po
schodach, aby przyprowadzić im klientki. Wściekał się, gdyż miał do nich urazę o zarobek,
94

 

 


Copyright © 2001-2099 - W gniewie czÅ‚owiek z Å‚atwoÅ›ciÄ… zdobywa siÄ™ na czyny, przed którymi wzdragaÅ‚by siÄ™ w normalnych warunkach