|
Tell a Friend About This Web
Site! |
| |
|
|
|
W gniewie człowiek z łatwością zdobywa się na czyny, przed którymi wzdragałby się w normalnych warunkach
Paryż, maj 1968. Wydarzenia już od początku spreparowane przez
państwowe media (co tak naprawdę zaszło? obejrzyj wstrząsający
dokument o nowej komunie paryskiej wieczorem po tagesschau…!).
czy to w niemczech w marcu, czy na kubie w czasach batisty —
rozruchy studenckie wybuchajÄ… w tych wszystkich zakÄ…tkach naszego
globu, które z historycznie obiektywnego punktu widzenia znajdują się u
progu rewolucji. podczas gdy w przeszłości ugrupowania studenckie
pełniły, w mniejszym lub większym stopniu, funkcję oddziałów
pomocniczych, sprzyjających postępowi oraz popierających klasy
walczące o polityczną emancypację (na przykład podczas burżuazyjnych
rewolucji na początku xix wieku), a także miały za zadanie tworzenie
nowych kadr (jak w trakcie proletariackich rewolucji w rosji na poczÄ…tku
xx wieku), to przez dziesięciolecia, które nastąpiły po drugiej wojnie
światowej, zaczęły odgrywać decydującą rolę w rewolucyjnych ruchach
wolnościowych, a w niektórych przypadkach przewodziły nawet
rewolucjom (szturm castro i jego przyjaciół na koszary moncada,
rewolucja kulturalna w chinach). czy zatem studenci sÄ… klasÄ… par
excellence rewolucyjnÄ…?
Dzwoni telefon. Homann z dziecinnego pokoju — ulrike, telefon!
(nazywa go Homann, ponieważ na demonstracjach głośniej niż większość
z nich woÅ‚a ho – ho – ho chi minh, ale bez żadnej treÅ›ci, nawet
bez specjalnego nacisku; równie dobrze mógÅ‚by woÅ‚ać —) telefon! —
sÅ‚yszÄ™, nie możesz odebrać? — odbierz ty, ja kÅ‚adÄ™ dzieci, to na pewno
klaus. Odstawia żelazko, podnosi sÅ‚uchawkÄ™ — klaus?
Z góry przygotowana na obsesyjnie powracajÄ…ce zapewnienie —
dzwonię tylko, żeby zapytać, jak się mają dzieci, ma już gotową
odpowiedź — znakomicie, dziÄ™kujÄ™. peter jest z nimi i czyta im bajki na
dobranoc.
Tym razem jednak jej byÅ‚y mąż od razu przechodzi do rzeczy — chcÄ™,
żebyś pojechała do frankfurtu, ulrike.
To musi się gdzieś zacząć. Zaczyna się tutaj.
— ChcÄ™, żebyÅ› pojechaÅ‚a do Frankfurtu, Ulrike. Proces rozpoczyna siÄ™
jutro.
— Nie pojadÄ™.
— Czy musimy na ten temat dyskutować, pomyÅ›l, jak to bÄ™dzie
wyglądało, jeśli o tym nie napiszemy.
— WyÅ›lij kogoÅ› innego, ja nie jadÄ™.
— Ile razy masz zamiar odmawiać? Kiedy prosiÅ‚em, żebyÅ› pojechaÅ‚a
do Paryża, też nie chciałaś.
— Nie mogÅ‚am. Nie miaÅ‚am opiekunki do dzieci.
— Dzieci mogÅ‚aÅ› wysÅ‚ać do mnie.
— Z jakiegoÅ› powodu, Klaus, nie przyszÅ‚o mi to do gÅ‚owy.
— Ale tym razem nie masz już wymówki. Teraz masz Petera.
— Nie rozumiesz. Nie o to chodzi. Ja nie chcÄ™ mieć z tymi ludźmi nic
wspólnego. Tak jakby dwa czy trzy spalone materace na czwartym piętrze
w Kaufhaus Schneider mogły w jakikolwiek sposób pomóc robotnikom w
kopalniach cynku w Boliwii albo partyzantom Tupamaros w Urugwaju,
nie mówiąc już o…
— To napisz o tym.
— Nie mam najmniejszego zamiaru.
— Nie masz zamiaru? Ale inni bÄ™dÄ… o tym pisać, chcesz czytać to, co
oni napiszą? I jak się będziesz czuła, widząc te wszystkie kłamstwa?
— Szantażem nic nie wskórasz, Klaus.
— OczywiÅ›cie, że nie. Wciąż masz z nami podpisanÄ… umowÄ™, a tym
samym pewne zobowiązania. Jeżeli nie sumienie, to może ten argument do
ciebie przemówi. Daję ci czas do jutra. Jutro zadzwonię.
Na ekranie telewizora obraz — mÅ‚odzi Francuzi rzucajÄ… kamieniami. W
drzwiach pan Homann z błyszczącymi oczami i ustami otwartymi szeroko
na widok jej furii (Ulrike nie pojmuje, jak może w ogóle się z nim
zadawać, marny erzac klausa. Ale, jak powiedziała przed chwilą
oryginałowi, nie mogła znaleźć opiekunki do dzieci. Ten przynajmniej do
tego siÄ™ nadaje).
Homann — co siÄ™ staÅ‚o?
StaÅ‚o siÄ™ to —
Tuż przed zamknięciem, o godzinie 1830 2 kwietnia 1968 roku, czwórka
młodych ludzi, obecnie oskarżonych i przebywających w więzieniu we
Frankfurcie — Andreas Baader, Gudrun Ensslin, Thorwald Proll i Horst
Söhnlein — wbiega parami po wyÅ‚Ä…czonych, ruchomych schodach w
dwóch najwiÄ™kszych domach towarowych we Frankfurcie — Baader i
Ensslin w wielkim sklepie meblowym Kaufhaus Schneider, Söhnlein i
Proll w domu towarowym, położonym niespełna sto metrów dalej.
Wcześniej tego samego dnia cała czwórka dokładnie zwiedziła sklepy.
Przy tej okazji Baader i Ensslin wzbudzili wśród personelu niejaką
sensację swoją, delikatnie mówiąc, bezceremonialną przymiarką do
eksponowanych łóżek. Teraz postępują bardzo metodycznie. Bombę
zegarowÄ… domowej roboty umieszczajÄ… w niemieckiej rustykalnej
szafie (styl tak zwany ludowy). Punktualnie o północy bomba wybucha, a
potem (kilka minut później) rozlega się kolejna eksplozja w
leżącym w pobliżu Kaufhausie.
Wydarzenie, na którym prawdopodobnie wzorujÄ… siÄ™ zamachowcy —
22 maja 1967 roku grupa belgijskich anarchistów przyznała się do
podpalenia domu towarowego L'Innovation w Brukseli; rezultat — 251
osób ginie w płomieniach. Wiadomość o wydarzeniu błyskawicznie
roznosi się po Berlinie, między innymi za pośrednictwem ulotek,
kolportowanych kilka dni później przez grupę anarchistów Kommune I
wśród studentów Freie Universität. kiedy zapłoną domy towarowe
w berlinie? — brzmi pytanie. To, że wÅ‚aÅ›nie Frankfurt staÅ‚ siÄ™ celem
niemieckich anarchistów, jest zupełnie zrozumiałe ze względu na status
miasta jako centrum finansowego Republiki Federalnej.
jakby historia zbyt mało ich nauczyła. podpalają budynek, a potem
zrzucają winę na kogoś innego. do czego właściwie zmierzają ci młodzi
ludzie?
Ale w rzeczywistości nie o to chodzi, Ulrike. Przyznaj się.
W rzeczywistości chodzi o stan rzeczy.
Na przykÅ‚ad — Klaus dzwoni i po prostu żąda. Kiedy ona protestuje, to
znaczy, że opiera się wbrew wszelkiej logice. Jak gdyby każdy przejaw jej
woli był w jego oczach wyrazem czegoś w rodzaju psychologicznej
|
|
|
|